Weekend w Zakopcu

21 Grudzień 2011

W zeszłym roku, dokładnie tydzień przed świętami z moją przyjaciółką Alą wpadłam na szalony pomysł. Miałam dość nerwowego biegania po sklepach, czułam się też zmęczona wielogodzinną opieką nad malutką wówczas Jagodą. Marzyłam o dwóch dniach odpoczynku. Oglądając w telewizji zdjęcia z Zakopanego, z zasypanym Giewontem w tle pomyślałam sobie, że cudownie byłoby znaleźć się tam choć na chwilę. Powiedziałam o tym Maćkowi, który wbrew moim oczekiwaniom stwierdził, że to bardzo dobry pomysł. „ Szaleniec „- pomyślałam- „ Chce zupełnie dobrowolnie zostać sam z dwójka dzieci?”, ale w głębi duszy cholernie się ucieszyłam :-)

Ponieważ wyjazd był lepszy niż myślałam, wiedziałam , że w tym roku zrobię wszystko by go powtórzyć.

Udało się!!! Tym razem towarzyszyły nam jeszcze dwie dziewczyny: Marta i Maria. Gdy w piątek jechałyśmy Zakopianką lał deszcz, a ja obiecałam im prawdziwą zimową aurę... W nocy zaczął sypać śnieg, który padał przez całą sobotę, a w niedzielę wyszło piękne słońce :-) Chyba mam chody u kogoś na górze :-)