Ferie we Włoszech
29 Styczeń 2012
Zdjęcia z Włoch zgrane. Mieliśmy piękny tydzień pełen słońca, dobrego jedzenia i grzanego wina :-)
Plan dnia był prosty
6:30 pobudka, mycie, ubieranie
8:00 śniadanie
9:30 gondolka
10:00 jeżdżenie
Dopuszczaliśmy oczywiście małe odstępstwa od planu, bo albo komuś się zachciało siku, albo ktoś zapomniał rękawiczek, albo akurat ktoś miał gorszy dzień, ale z reguły nigdy nie było to większe przesunięcie niż 30 minut. Z dwójką rozwrzeszczanych dzieci uważam to za gigantyczne osiągnięcie :-)
Koło 16.00 kończyliśmy i jechaliśmy do domu coś ugotować. Minimum dla 8 osób...
Po małej przekąsce na stoku w postaci pizzy, frytek lub grillowanych warzyw niby nigdy nie byliśmy szaleńczo głodni, a mimo to codziennie ze stołu w ciasnej, ale przytulnej kuchni znikało wszytko. Nawet ogromny gar wariacji na temat włoskiej imbreciaty... mamma mia, jaka ona była dobra :-)))))