Ufff jak gorąco...

31 Lipiec 2012

Miałyśmy wyjechać nad morze, a w końcu wylądowałyśmy... w Legnicy:), która pod wieloma względami okazała się pięknym miastem. W rezultacie i tak szukałyśmy schronienia przed upałem w malutkim hotelowym basenie, w miejskich fontannach lub na piaszczystej plaży w Jezierzanach...

Kinder Party

30 Lipiec 2012

Pomału tracę rachubę gdzie, do kogo i na które urodziny jedziemy. Wygląda to trochę tak, jakbyśmy się wszyscy umówili, że będziemy rodzić dzieci od maja do września :-)

Ma to oczywiście swoje pozytywne strony. Między innymi taką, że przyjęcie urodzinowe można zrobić w ogródku. Pod warunkiem, że się taki posiada...

Urodziny Karoliny :)

22 Lipiec 2012

Z pewnością nie jestem w tym odosobniona, ale... mimo wszystko uświadomienie sobie, że mieszka się pod jednym dachem z dziewięcioletnią dziewczynką, która za chwilę będzie pożyczać moje szpilki jest uczuciem z jednej strony niesamowitym, a z drugiej... dość boleśnie uświadamia nieubłagany upływ czasu :-)))) Bo ja czasami czuje się tak, jakbym sama dopiero skończyła liceum, a nawet się nie zorientuję, kiedy razem z Karoliną znowu nerwowo będę przeglądać rankingi szkół średnich...

Spełnienia marzeń księżniczko !

Londyn

20 Lipiec 2012

Po gorącej Hiszpanii wyjście z samolotu na lotnisku w Wielkiej Brytanii było szokiem termicznym :-) Tam plus 40 w słońcu, a tu w porywach plus 15. Mimo to humory dalej nam dopisywały. Może zasługą było podładowanie akumulatorów, może sprawiło to towarzystwo Kamy i Drew... A może czasami wystarczy przestawić sobie „ coś ” w głowie i wówczas nawet paskudna pogoda zacznie nam sprawiać przyjemność. Moja mama zawsze mi to powtarza :-))))

Tarifa

12 Lipiec 2012

Lubicie leżeć na gorącym piasku ? A od czasu do czasu wskakiwać do zimnego oceanu? A może trochę się pomęczyć z deską i latawcem ? Jest takie miejsce w Europie, które już za pierwszym razem oczarowało mnie swoim urokiem. Osiem lat temu wyprawa do Tarify ( Hiszpania), która jest najbardziej wysuniętym na południe punktem Europy, była dla mnie przeżyciem samym w sobie. Najpierw podróż samolotem, potem jeden autobus ( z dzieckiem, wózkiem, namiotem i walizkami), potem spacer przez pół miasta do kolejnego przystanku i w następny autobus ... Miasteczko spodobało mi się od razu, ale gdy przyjechaliśmy na camping, rozstawiliśmy namioty i poszliśmy zobaczyć ocean, padłam z wrażenia. Co za plaża, wiatr, fale!! Dwa lata później było podobnie, a teraz podczas zaledwie kilku dni w Tarifie, dotarło do mnie, że to miejsce za każdym razem będzie pokazywać mi się z trochę innej strony, że nigdy nie poznam go do końca i że już zawsze będzie przywoływać same najpiękniejsze wspomnienia.

p.s. Kama, dziękuję!